*trzy miesiące później*
Weszłam do mieszkania i szybko przywitała mnie Enigma. Pogłaskałam ją i poszłam do kuchni gdzie na sto procent przebywał Tyler. Stał do mnie tyłem więc podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu.
-Cześć kotku.- powiedział, odwrócił się do mnie i przywarł swoimi ustami do moich.
Jak zawsze całował namiętnie i zachłannie. Zawiesiłam ręce na jego karku. Usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi, postanowiłam otworzyć. Przede mną stali dwaj policjanci. Osz kurwa! Będzie źle. Przez te trzy miesiące z Tyler'em nauczyłam się, że kiedy do twoich drzwi puka policja, jest źle i będą problemy.
-Czy zastaliśmy Pana Collins'a?- zapytał gruby policjant Joe. Zawsze jego na nas nasyłali. Już za trzecim razem straciłam do niego szacunek.
-Może, a czego chcesz Joe?- zapytałam chamsko.
-Nie tym tonem Dobrzyńska.- odpowiedział równie chamsko.
-Chciałeś się popisać?- zapytałam retoryczni.- Trzeba było zainwestować w pisaki, a nie pączki.
-Łapki za siebie.- powiedział a ja zaskoczona spojrzałam na niego.
Pojebało? Jak powiedział, tak też i zrobiłam. Wolę z nim już nie zadzierać. Skuł mnie w kajdanki. Chwilę potem drugi policjant wyprowadzał Tyler'a.
Siedziałam na komisariacie już trzy godziny, kiedy sobie coś uświadomiłam. Popatrzyłam na starszego policjanta, który czytał Playboy'a. Okej... To już nie moja sprawa.
-Przepraszam, ale czy ja czasami nie mam prawa do jednego telefonu?- zapytałam z nadzieją.
-Oczywiście że tak.- wyjął z szuflady klucze od kajdanek. Fajnie. Rozkuł mnie i podeszłam do starego "puszkowego" telefonu stacjonarnego. Tylko do kogo ja mam zadzwonić. Celeste, Maryse i Layla są gdzieś w Azji. Moim jedynym ratunkiem jest Dawid, który... jest w Polsce. Hmmm... Słyszałam w radiu, że w Nowym Jorku zatrzymało się całe One Diection. Liam! Zadzwoniłam do niego i o dziwo zgodził się! Powiedział, że przyjedzie najszybciej jak tylko może.

Nawet nie zauważyłam kiedy już nie miałam na nadgarstkach pieprzonych kajdanek. Niall się do mnie słowem nie odezwał, kiedy szliśmy do samochodu. Koło niego zobaczyłam Liam'a, Harry'ego i ku mojemu zaskoczeniu Ed'a.
-Cześć wszystkim.- powiedziałam i spuściłam głowę.
-Cześć mała.- powiedział Liaś i przytulił mnie do siebie. Chciało mi się płakać ze wstydu. Zazwyczaj to rodzice przyjeżdżają po swoje dzieci a nieprzyjaciele.-W coś ty się wplątała.- zapytał.
-W duże bagno z którego chcę wyjść.- powiedziałam.
-Ale kotku z tego się nie da wyjść.- powiedział za mną ktoś. Jak się okazało to był Collins prowadzony przez dwóch policjantów.- Zobaczysz jeszcze to się na tobie odbije. Teraz jesteś wrakiem człowieka. Zaćpana, wyruchana przez wszystkich moich znajomych. Tania dziwka.- powiedział a Niall chciał do niego podejść jednak w porę zareagował Harry.
-A ty zobaczysz, że najbliższe kilka lat spędzisz w kiciu.- powiedział Ed.
Zabrali Tyler'a aka Jebanego Sukinsyna, a ja odetchnęłam z ulgą. Jednak nadal chciało mi się płakać. To jak mnie nazwał... Mówił, że zawsze mogę na niego liczyć. Kiedy się naćpałam zawsze z kimś się przespałam. Naprawdę stałam się tanią dziwką. Jeszcze wyglądam jak taka tania dziwka. Krótkie spodenki, bluzka z dekoltem, buty na obcasie, dużo tapety na mordzie. Nie mam szacunku do samej siebie.
-Chodź do nas, na pewno nie masz gdzie spać.- powiedział Liam. Bóg w dzieciach cie to wynagrodzi!
-Dziękuję.- powiedziałam.
Ustałam przed umywalką i popatrzyłam w swoje odbicie. Nie zobaczyłam tam Anastazji... Stała tam zagubiona dziewczyna, która troszeczkę ma problem z samą sobą. Nie ma tego błysku w oczach. Jej włosy są matowe, bez połysku. Brakuje jej serca, które zostało zabrane przez dwóch mężczyzn. Nadal kocham Zayn'a i Niall'a. Tego jestem pewna, ale obydwaj mnie zranili. Zayn ma dziewczynę, szybko się chłopczyna pociesza. Niall'a się troszeczkę boję przez to co stało się na lotnisku.
Otworzyłam szafkę z lekami. Wzięłam pierwszy lepszy "słoiczek" z tabletkami. Wysypałam na rękę... dużo... bardzo dużo. Wyjęłam z kubeczka koło umywalki szczoteczkę do zębów i pastę, nalałam do niego wody z kranu. Przełknęłam tabletki wodą o mało się nie dusząc. Przejechałam to górnej półce szafki i natknęłam się na coś. Poczułam lekkie szczypanie i wyjęłam żyletkę. Przecież nic mi się nie stanie jak kilka razy przejadę nią po skórze, prawda? I tak już nie będę żyć. Przyłożyłam ostrze do nadgarstka i przejechałam lekko po skórze. Nie poczułam bólu. Wbiłam róg prostokąta w rękę i przeciągnęłam. Z moich ust wydobył się syk. Szczypie, boli, ał. Żyletka upadła na kafelki z małym brzdęknięciem, chwilę jaz głośnym hukiem upadłam na zimne jak lód podłoże. Poczułam ból w żebrach. Czy to już koniec?
~~~~
Przepraszam, że to takie krótkie ale mam wenę i lubię wkurzać ludzi :) Buźka .
-Chodź do nas, na pewno nie masz gdzie spać.- powiedział Liam. Bóg w dzieciach cie to wynagrodzi!
-Dziękuję.- powiedziałam.
Ustałam przed umywalką i popatrzyłam w swoje odbicie. Nie zobaczyłam tam Anastazji... Stała tam zagubiona dziewczyna, która troszeczkę ma problem z samą sobą. Nie ma tego błysku w oczach. Jej włosy są matowe, bez połysku. Brakuje jej serca, które zostało zabrane przez dwóch mężczyzn. Nadal kocham Zayn'a i Niall'a. Tego jestem pewna, ale obydwaj mnie zranili. Zayn ma dziewczynę, szybko się chłopczyna pociesza. Niall'a się troszeczkę boję przez to co stało się na lotnisku.
Otworzyłam szafkę z lekami. Wzięłam pierwszy lepszy "słoiczek" z tabletkami. Wysypałam na rękę... dużo... bardzo dużo. Wyjęłam z kubeczka koło umywalki szczoteczkę do zębów i pastę, nalałam do niego wody z kranu. Przełknęłam tabletki wodą o mało się nie dusząc. Przejechałam to górnej półce szafki i natknęłam się na coś. Poczułam lekkie szczypanie i wyjęłam żyletkę. Przecież nic mi się nie stanie jak kilka razy przejadę nią po skórze, prawda? I tak już nie będę żyć. Przyłożyłam ostrze do nadgarstka i przejechałam lekko po skórze. Nie poczułam bólu. Wbiłam róg prostokąta w rękę i przeciągnęłam. Z moich ust wydobył się syk. Szczypie, boli, ał. Żyletka upadła na kafelki z małym brzdęknięciem, chwilę jaz głośnym hukiem upadłam na zimne jak lód podłoże. Poczułam ból w żebrach. Czy to już koniec?
~~~~
Przepraszam, że to takie krótkie ale mam wenę i lubię wkurzać ludzi :) Buźka .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz