6 września 2013

Rozdział 2.

Każdy z One Direction już wie, że mam córeczkę. Mam nadzieję, że tym nie zraziłam do siebie chłopaków. Jednak nic nie trwa wiecznie. Mimo tego jak bardzo zbliżyłam się do chłopaków, wkrótce muszę wracać do domu. Te "wkrótce" ma się stać już jutro.
Właśni przed chwilą wróciliśmy z obiadu, który spędziliśmy w dziesiątkę. Były również dziewczyny chłopaków: Eleonor i Sophia. Ed zaprosił jeszcze Daniele (byłą dziewczynę Liama) i Perrie (byłą Zayn'a). Teraz Payne jest z Sophi'ą, ale on nadal kocha Dani, a ona kocha jego. To widać. Pezz i Zayn przyrzekli sobie przyjaźń. On będzie mieć wkrótce trasę, ona również. Cóż, szkoda. A co do Sophi, nie lubi mnie, z wzajemnością.
Właśnie pakowałam swoje rzeczy, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi pokoju.
-Proszę.- powiedziałam i kątem ka zauważyłam Niall'a wślizgującego się do pokoju.- Cześć, żarłoku.- uśmiechnęłam się pod nosem.
-No hej.- uśmiechnął się uroczo.
-Coś się stało?- popatrzyłam na niego.
-Nie, nic ja tylko... no bo ja... ten no...- jąkał się.- Chciałem zapytać czy pójdziesz się ze mną przejść.- powiedział szybko.
-Teraz?- zapytałam zdziwiona.
-Tak.- powiedział.- Mamy taki piękny wieczór.- zaśmiał się.
-No dobrze, tylko się przebiorę.- powiedziałam i posłałam mu uśmiech.
-Jasne, ja poczekam na dole.- powiedział tak entuzjastycznie, że aż podskoczył i wyszedł.
-Głupek.- powiedziałam po polsku i poszłam się PRZEBRAĆ.
Po kilku minutach wyszłam z łazienki już ubrana, pomalowana i uczesana. Podeszłam do lustra które było umieszczone na drzwiach od szafy i doznałam szoku. W odbiciu zobaczyłam Zayn'a siedzącego na moim łóżku. Podparłam się jedną ręką o ścianę a drugą na swoją lewą pierś.
-Wystraszyłeś mnie!- krzyknęłam.
-Przepraszam.- powiedział i podszedł do mnie. Za każdym jednym krokiem w moją stronę, robiłam jeden do tyłu. Tak długo się cofałam, aż napotkałam zimną powłokę ściany. Zayn podszedł do mnie i podparł swoje ręce po obu stronach mojej głowy. Swoją twarz miałam na poziomie jego klatki piersiowej. Wysoki jest.
-Odsuń się.- powiedziałam cicho.
-Nie odsunę.- powiedział szeptem wprost do mojego ucha i pocałował miejsce na mojej szyi. Poczułam ból. Syknęłam z bólu. Chłopak szybko pocałował bolące miejsce na mojej szyi i odsunął się. Szybko odwróciłam się w stronę lustra i zobaczyłam czerwony ślad na miejscu "całowanym" miejscu. Malinka? Jego chyba pogięło.
-Wyjdź.- krzyknęłam odwracając się w jego stronę. Jedną rękę miałam na swojej szyi zakrywając siniaka, a drugą wskazałam na drzwi.
-Oj Anastazja.- zaśmiał się.- Ja chciałem ci tylko uświadomić, że już jesteś moja.- podszedł w moją stronę i położył ręce na mojej talii. Sekundę później ich nie było. Strąciłam je.
-Ty sobie chyba żary stroisz Malik.- zakpiłam. -Wychodzę.- oznajmiłam i wyszłam z pokoju.
Na dole, koło schodów stał Niall. Był ubrany w błękitną koszulę i szare spodnie. Wyglądał bosko... Co ja bym mogła zrobić z tym jego ciałkiem...
-Holly?- wyrwał mnie z przemyśleń jego głos. Oj rozmarzyłam się. Spojrzałam na niego.- Idziemy?- zapytał.
-Tak, tak.- zaśmiałam się i zeszłam z ostatnich schodków.- Gdzie idziemy?- zapytałam i popatrzyłam na niego. On tylko się zaśmiał, ale nie odpowiedział.- Nie powiesz mi prawda?- pokiwał przecząco głową.- To niespodzianka?- zaśmiałam się.
-Można tak powiedzieć.- zaśmiał się uroczo.
-Ok.- przeciągnęłam niepewnie.
Szliśmy ścieżką po parku. Nie obyło się bez fanek które chciały zdjęcia z Blondynem. Ustępowałam, odchodziłam na bok. Wkrótce fanki okrążyły go ze wszystkich stron. Zaśmiałam się w duchu. Ah ta sława.
-Dziewczyny, ja nie mam zbytnio czasu. Jestem na spotkaniu z przyjaciółką.- powiedział głośno aby wszystkie mogły go usłyszeć. Popatrzyłam zdziwiona nie niego. Patrzył na mnie, tymi swoimi pięknymi oczami. Pięknie świeciły w świetle latarni. - Przepraszam.- powiedział i podszedł do mnie.
Złapał mnie za rękę, co bardzo mnie zdziwiło i poszliśmy dalej. Nie protestowałam, podobało mi się to że idę z nim za rękę. Ścisnął lekko moją dłoń a ja popatrzyłam w górę na jego twarz. Był zadowolony z tego co robi. Uśmiechnęłam się lekko. Po trzech krokach zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. Staliśmy twarzą w twarz. Ja patrzyłam w górę na niego, a on w dół na mnie.
-Holly.- powiedział niepewnie.- Muszę ci coś powiedzieć.- popatrzył na swoje buty które nagle stały się dla niego najciekawszą rzeczą na świecie.
-Możesz.- powiedziałam.
-Tylko się ze mnie nie śmiej.- mówił jak ktoś kto jest strasznie nieśmiały.
-Obiecuję.- powiedziałam i położyłam rękę na sercu.
-Podobasz mi się.- powiedział cicho.
-Em... Niall, nie wiem co powiedzieć.
Byłam w kropce. W jednej, wielkiej, czarnej kropce! Co ja mam mu odpowiedzieć? Nie dam mu kosza. O, nie! Na pewno. Jest na to za miły. Jest kochany, sympatyczny i potrafi rozśmieszyć. Ma wszystko co ma idealny chłopak. Dlaczego nie ma ty ze mną Niny. Ona by mi pomogła.
-Proszę tylko powiedz że nie to ja się nie będę do ciebie odzywał, jeżeli nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego.- powiedział smutny.
-Ale, Niall ja nie powiedziałam, że daję ci kosza. Lubię cię i to bardzo, nigdy bym ci tego nie zrobiła.- powiedziałam i złapałam go za rękę.
-Dasz mi szansę.- po raz pierwszy spojrzał mi w oczy.
-Możemy spróbować, ale ja jutro wyjeżdżam.- powiedziałam i popatrzyłam na ziemię,
-Odległość nie ma znaczenia dla miłości.- złapał mnie za podbródek i podniósł lekko do góry.- Kocham Cię.- powiedział i mnie namiętnie pocałował. Odwzajemniłam.
 ~~~~~~~~~~~~~

No więc jest ! <33 
Jeden komentarz i idę pisać kolejny rozdział. 
Pozedki <33 

6 komentarzy:

  1. Piękny!! Czekam na kolejny rozdział ;)
    Zapraszam też do mnie http://bedezawszetwoj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ;)


    http://closertotheedgeblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. mogłabys dobra kobieto mnie informować na tt? @Szolka Z góry wielkie dzięki.x

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :)) xoxo.

    OdpowiedzUsuń