24 września 2013

Rozdział 4.

   Bałam się tego, że przeze mnie się zespół rozpadnie. Nie wiem czemu zaczęło mi zależeć na Zaynie. czy go kocham? Nie mam pojęcia.
-Tak?- odezwał się Niall. 
-Muszę ci coś powiedzieć.- powiedziałam cicho.
-Słucham.- powiedział uśmiechnięty.
-Ja... j... ja.- nie wiedziałam jak zacząć.
-Spokojnie.- chciał mnie przytulić, odsunęłam się.
-Nie Niall, ja nie mogę.- wydusiłam z siebie, zdziwił się.- Nie możemy być razem. Przepraszam.- powiedziałam.
-Ale czemu?- zapytał smutny. 
-Po prostu nie mogę krzywdzić tym że my jesteśmy razem innych ludzi.- powiedziałam spokojnie.
-Kim są te osoby?- zapytał troszeczkę tym podkręcony.
-Nie ważne!- powiedziałam podniesionym głosem.
-Powiesz mi!- krzyczał, wszyscy ludzie się na nas spojrzeli. Chłopak złapał mnie za policzki kciukiem i palcem serdecznym. Mocno je ścisnął co spowodowało lekki dzióbek na moich ustach.
Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku i zatrzymała się na jego palcu. Bałam się go. Nie wiedziałam do czego może się posunąć. Po sekundzie już nie czułam jego ręki. Tylko na moment. Zostałam spoliczkowana. Jak on mógł?!
-Niall! Co ty robisz?!- podbiegł do mnie Zayn. Objął mnie.
-Ona jest dziwką!- krzyknął.
-Nie jest dziwką.- powiedział Zayn.
-Jest. Interesuje ją ktoś inny.- powiedział wściekły.
-Uspokój się.- powiedział Malik i zacieśnił uścisk.
   Wyszedł z lotniska i już więcej go nie widziałam aż do końca dnia.
*2 dni później*
   Już mnie nie interesuje to czy Niall się będzie do mnie odzywał czy nie. Stwierdziłam, że to co się stało na lotnisku powinno obyś się bez przemocy. Horan nigdy nie powinien mnie uderzyć. Teraz to nie jest ten sam chłopak którego jeszcze nie dawno kochałam. KOCHAŁAM. Teraz jego miejsce zajął inny mężczyzna. Zayn, uroczy, kochany i czuły. Rozpieścił mnie przez te dwa dni naszego związku. za co mu dziękuję. 
   Kolejna nasza "wyprawa" na plażę. Dodam, iż te plaże są śliczne, czyste i spokojne. Ale mnie i Zayna ona ominie! Dzisiaj przylatują z USA moje kochane dziewczyny. Moja kochana córeczka. 
   Droga na lotnisko. Coś dziwnego. Cały czas mam takie dziwne uczucie, jakby tam u mnie w brzuchu coś było. Ale to tylko moje urojenia. Mam nadzieję. 
   Na reszcie, zobaczę się z moimi najlepszymi ludźmi na świecie. 
Z bramki pierwsza wyszła Maryse, jak zawsze nienagannie ubrana, uczesana i umalowana. Kolejna wyszła Layla, śliczna dojrzała kobieta, która zawsze mnie rozumie. Teraz tylko czekałam aż zobaczę moją kochaną Cici. Moją malutką księżniczkę. 
Jest! W końcu wyszły ona i  Celeste. Szybko podbiegłam do nich i wzięłam w ramiona moją kochaną córeczkę. 
-Cześć Mamusiu.- powiedziała cichutkim głosikiem, który tak kocham. 
-Cześć Księżniczko.- powiedziałam ze łzami w oczach. 
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MAM! Kolejny rozdział xD
No i warunek.
5 kom i dalej . !

2 komentarze: